Dawno minęły czasy, gdy przybytki pejoratywnie zwane „lumpeksami” odwiedzało się ukradkiem, a zaopatrywanie się w nich kojarzyło się z ubóstwem i koniecznością. Teraz po ciuchy z drugiej ręki sięgają nawet gwiazdy. Na przykład ta aktorka, która nigdy nie bierze ze sobą ubrań na wakacje. Po co, skoro na miejscu są second handy? Mimo, że Helen Mirren jest światową gwiazdą, jej walizka podczas wakacyjnych podróży świeci pustkami.garderobę kompletuje już na miejscu, w lokalnych sklepach z tanią odzieżą.

“Dobry sklep z odzieżą z drugiej ręki nie jest zły” – stwierdziła gwiazda. “Szczególnie, gdy podróżuję. Gdy jadę w jakieś chłodne miejsce nigdy nie biorę ze sobą ubrań – tylko bieliznę. W drodze z lotniska proszę szofera, żeby mnie zawiózł do dobrego sklepu z odzieżą z drugiej ręki i kupuję tam wszystko – buty, skarpetki, spodnie, bluzy, swetry, kapelusze, szaliki – z reguły za około 30 funtów” – opowiada gwiazda.

Na to, aby jej garderoba nie pękła w szwach, Mirren też ma sposób. “Kiedy już wracam i jadę na lotnisko, mam to wszystko zebrane w jednej torbie i podrzucam to do jakiegoś innego sklepu” – mówi.

Czy to dobry sposób na wakacyjną garderobę?

Ta strona została znaleziona dzięki :

  • pejoratywnie
---------------------------